Biohacking w Praktyce: Klucz Do Zwiększenia Efektywności
Wyobraź sobie taki scenariusz: jest poniedziałkowy poranek, a Ty po raz kolejny wbijasz drzemkę na budziku. Obiecałeś sobie, że ten tydzień będzie inny – będziesz pracował efektywnie, zdrowo się odżywiał, wrócisz do ćwiczeń i wreszcie ruszysz z tym projektem, który odkładasz od miesięcy. Ale zamiast tego leżysz w łóżku, zmęczony już samą myślą o nadchodzącym dniu. I zadajesz sobie to samo pytanie, co tydzień: „Dlaczego znowu mi się nie chce?” Brzmi znajomo?
Nie jesteś sam. Większość ludzi tkwi w takim błędnym kole. Wiemy, co powinniśmy robić, mamy ambitne cele, ale kiedy przychodzi co do czego – odkładamy na później, bo „dziś nie ten dzień”. Potem wpadamy w frustrację, bo kolejny tydzień minął, a nasze życie wygląda dokładnie tak samo, jak wcześniej. A teraz wyobraź sobie, że istnieje sposób, by to wszystko zmienić. By w końcu przerwać tę pętlę prokrastynacji, zmęczenia i frustracji. Właśnie o tym jest biohacking – narzędziu, które pozwala wziąć pełną kontrolę nad swoim życiem i zmieniać je z dnia na dzień.
Chodź, opowiem Ci, jak to działa, ale najpierw poznaj moją historię…
Przeczytaj również: Przełamywanie stereotypów: nowa definicja męskości.
Biohacking – Moja Droga do Zwycięstwa nad Prokrastynacją
Niedziela, 10:00 rano. Budzik dzwoni, a Ja… No cóż, ledwo żyje. Kac taki, że czuje, jakbym miał na głowie młot pneumatyczny. Znowu Piątkowy wieczór przeciągnął się na Sobotnią imprezę, a z Soboty wpadłem w Niedzielę z całym bagażem: zmęczony, zestresowany i, jak zawsze, sfrustrowany. Tak wyglądał mój schemat przez lata. Od liceum, przez studia, po pierwsze lata w Norwegii – ciągle te same wybory. Wiesz, takie „męskie” decyzje, które zaczynają się od „jedno piwko” i kończą na długim wieczorze zapomnienia, bo przecież „należy się po tygodniu pracy”.
I nie oszukujmy się – niby chciałem zmienić coś w życiu, ale każda próba kończyła się kolejnym weekendem pełnym fast-foodów, czipsów i piwem przed TV. Czułem, że coś jest nie tak. Po raz pierwszy pomyślałem o zmianach w 2016, wtedy zrobiłem testy na tolerancję pokarmową. Zdecydowałem się na to bo wiecznie byłem zmęczony, obolały, a mój brzuch brzmiał jak orkiestra po weselu. Dowiedziałem się wtedy, że jelita to nasz drugi mózg… Serio?! Drugi mózg?! 🤯 No dobra, pomyślałem, czas zacząć traktować swój brzuch jak partnera w interesach. Odstawiam alkohol, zmieniam nawyki żywieniowe, zaczynam biegać. Pierwsze 10 km? Bam, zrobione! A dwa miesiące później półmaraton! Czułem się jak bohater z reklamy butów sportowych – energiczny, pełen sił, gotowy na wszystko. 💪🏻
Powrót do Starych Nawyków
Ale jak to bywa, życie postanowiło przypomnieć mi, że ma swoje zasady. Rozstanie z dziewczyną zwaliło mnie z nóg. Wiesz, to ten moment, kiedy cały świat skupia się na jednym bolesnym doświadczeniu. Ograniczona percepcja, emocje na pełnym gazie – no i oczywiście powrót do starych, „dobrych” nawyków. Weekendowe piwko znowu stało się piwkiem codziennym, a mój postęp w bieganiu poszedł w diabły. Efekt? Problemy w pracy, w życiu prywatnym, wszędzie. Czułem się, jakbym właśnie przeszedł przez życie na autopilocie, i to jeszcze bez GPS-u. Frustracja, złość, zmęczenie – powtórka z rozrywki. 🤬
I wtedy przyszedł czas na radykalne kroki. Rzuciłem wszystko – pracę, codzienną rutynę. Zrobiłem sobie roczną przerwę, spakowałem plecak i ruszyłem na wycieczkę do Polski i po Europie. I choć brzmi to jak klisza z filmu, spotkałem wielu inspirujących ludzi. Zainwestowałem w siebie, kupiłem kilka kursów – od IT, przez planowanie biznesu, po te coachingowe. Tylko prawda jest taka, że większości z nich nawet nie ruszyłem albo na mnie nie działały. Najlepsze co mi się udało? Ukończyć 8-miesięczny kurs norweskiego i zdobyć etat w fantastycznej firmie norweskiej. Myślałem, że teraz to już mam, co chciałem… ale nie, coś wciąż było nie tak. Nadal tkwiłem w prokrastynacji, nadal podjadałem, a efekty treningów były jak yeti – niby ktoś o nich słyszał, ale nikt ich nie widział. 😶🌫️
Moc Biohackingu
Zdesperowany, poszedłem do psychologa. Trochę pomogło, ale to nie był ten przełom, na który liczyłem. Dopiero kiedy zacząłem zgłębiać biohacking, coś we mnie kliknęło. Ale wiesz co było tym przełomowym momentem? Karol Wyszomirski. Pierwszy raz usłyszałem o nim w podcaście Górczyka. Wziąłem jego książki, wciągnąłem się w webinary, a potem kupiłem kurs o wysokiej efektywności – i to było to! Jakby ktoś w końcu podał mi klucz do wszystkich drzwi, które przez lata próbowałem wyważyć. 🚀
Nagle wszystko zaczęło nabierać sensu. Poczułem się jak Eddie Morra z „Limitless” – tylko zamiast magicznej pigułki dostałem konkretne narzędzia i metody, które naprawdę działają. W końcu zrozumiałem, dlaczego zawsze wracałem do starych nawyków, dlaczego miałem te same problemy. I co najważniejsze – wiedziałem, jak to zmienić. Dziś patrzę na świat inaczej. Moje ciało, mój umysł – wszystko się zmieniło. A teraz chcę podzielić się tym z wami, bo wiem, że wiele z tych problemów to nie tylko moja historia, ale nasza wspólna walka w świecie pełnym niebieskiego światła, przetworzonej żywności i destrukcyjnych nawyków.
Chłopie, nie musisz dalej tkwić w tym błędnym kole. Jest sposób, żeby się z tego wyrwać – i to jest właśnie biohacking.
Co to ten Biohacking?
Biohacking to termin odnoszący się do samodoskonalenia organizmu przy użyciu różnorodnych technik, strategii i technologii. To wszystko ma na celu poprawę zdrowia, wydajności i samopoczucia. Celem biohackingu jest optymalizacja funkcjonowania ciała i umysłu na poziomie, który może wykraczać poza standardowe możliwości, jakie daje tradycyjna dieta i styl życia.
Biohacking staje się kluczowym podejściem, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, gdzie technologia i nadmiar informacji dominują nasze życie. Jesteśmy otoczeni pokarmem, który jest dostępny 24/7, a nasz styl życia staje się coraz bardziej siedzący. Gotowe posiłki pełne sztucznych składników sprawiają, że czasem aż dziw bierze, że jeszcze nie świecimy w ciemności! Nasze ciała – szczególnie mózg – nie nadążają za tym tempem zmian. Ewolucyjnie wciąż funkcjonujemy jak nasi przodkowie sprzed 300 tysięcy lat, co sprawia, że stres, depresja, insulinooporność, oraz inne „choroby cywilizacyjne” XXI wieku stają się normą. Biohacking pozwala wziąć sprawy w swoje ręce i świadomie dostosować nasz styl życia do tych wyzwań.
Klucz do Zwiększenia Energii i Pokonania Codziennych Wyzwań:
- 🥑Dieta i suplementacja: Biohackerzy często eksperymentują z różnymi rodzajami diet (np. ketogeniczną, niskowęglowodanową, postem przerywanym). Korzystają z suplementów, aby poprawić poziom energii, wytrzymałość, funkcje kognitywne i zdrowie metaboliczne. Suplementy takie jak witaminy, minerały, adaptogeny (np. ashwagandha) czy nootropiki (np. kofeina, L-teanina) mogą wspierać układ nerwowy i wydajność mózgu.
- 😴Sen: Optymalizacja snu jest jednym z filarów biohackingu. Sen odgrywa kluczową rolę w regeneracji organizmu i w poprawie zdolności umysłowych. Biohackerzy często monitorują jakość swojego snu za pomocą urządzeń technologicznych, takich jak smartwatche czy specjalne aplikacje. Wprowadzają zmiany w codziennych nawykach (np. techniki oddechowe przed snem, medytacja, redukcja ekspozycji na niebieskie światło) w celu jego poprawy. Zauważyłem, że ludzie sukcesu i znani biohakerzy używają najczęściej Oura Ring. Jednak jest on dość drogi dlatego na moje potrzeby wystarczy mi iwatch.
- 🤸🏻♂️Ćwiczenia fizyczne i regeneracja: Regularna aktywność fizyczna to podstawa zdrowego stylu życia w biohackingu. Biohackerzy korzystają również z nowoczesnych metod regeneracji, takich jak krioterapia, zimne prysznice, sauny czy masaże wibracyjne, aby szybciej się regenerować i zwiększać wydajność fizyczną.
- 📱Technologie biohackingowe: Niektórzy biohackerzy posuwają się o krok dalej, korzystając z zaawansowanych technologii, takich jak implanty mikrochipów czy sensory monitorujące parametry zdrowotne, aby stale monitorować swoje ciało i podejmować szybkie decyzje dotyczące jego optymalizacji. Jednak osobiście uważam, że tracker snu wystarczy.
- 🧘🏻Mindset i optymalizacja umysłu: Biohacking obejmuje także techniki mentalne, które pomagają w redukcji stresu, poprawie koncentracji i wydajności. Obejmuje to techniki medytacyjne, ćwiczenia oddechowe oraz używanie aplikacji do treningu mózgu (np. Lumosity) w celu rozwijania zdolności kognitywnych.
Popularne źródła informacji o biohackingu:
- Karol Wyszomirski – ekspert od biohackingu, trener personalny i dietetyk, który popularyzuje biohacking w Polsce. Jest autorem 4 książek, które cieszą się ogromną popularnością. Karol prowadzi kursy z zakresu samodoskonalenia, z których można czerpać praktyczne wskazówki. Jak już wspominałem na wstępie Ja przeczytałem jego 3 pierwsze książki i jestem kursantem kursu z wysokiej efektywności i inteligentnego odżywiania – Polecam. karolwyszomirski.pl
- Tim Ferriss – Autor bestsellerowej książki „The 4-Hour Body”, w której opisuje różne techniki biohackingu, w książce skupia się głównie na tym jak organizować swój czasu. Znajdziesz tu przydatne porady dotyczące jak uporządkować swoje życie zawodowe i prywatne. Przeczytałem ją i bardzo polecam! Tim Ferriss Blog
- Ben Greenfield – Ekspert w dziedzinie fitnessu, który zajmuje się biohackingiem, dietą i optymalizacją wydajności. Jego podcasty i artykuły są popularne wśród osób zainteresowanych poprawą zdrowia i długowieczności. Blog Bena Greenfielda
- Dave Asprey – Założyciel marki Bulletproof, uważany za jednego z pionierów współczesnego biohackingu. Jego blog i książki, takie jak „The Bulletproof Diet” czy „Game Changers”, oferują mnóstwo informacji na temat technik biohackingowych. Blog Dave’a Asprey’a
- Andrew Huberman – Profesor neurobiologii i oftalmologii, który w swoich podcastach i artykułach zajmuje się biohackingiem mózgu, szczególnie w kontekście poprawy zdolności kognitywnych i neuroplastyczności. Huberman Lab Podcast
Zacznij Małymi krokami: 5 Łatwych Zmian na Start
Małe kroki prowadzą do wielkich rezultatów, tak jak podkreśla Karol w swoich książkach, nie próbuj zmieniać wszystkiego na raz. Skup się na jednym działaniu. Każdy mały krok przybliża do celu, a regularność tych działań sprawia, że efekty zaczynają być widoczne.
- Intermittent Fasting – zacznij od postu przerywanego – polecam 16/8, czyli 16 godzin postu i 8 godzin okna żywieniowego. Na początek zacznij od 12/12 i z każdym tygodniem/dniem wydłużaj post o godzinę.
- Mniej węglowodanów – ważne, abyś unikał węglowodanów w pierwszej części dnia. Jedz 3-4 posiłki dziennie. Spróbuj zacząć od kuloodpornej kawy z dodatkiem masła i oleju MCT. To świetny sposób na pobudzenie metabolizmu i utrzymania stanu ketozy po przebudzeniu – spalasz tkankę tłuszczową bez wysiłku! 😉
- Słodka kolacja na słodki sen – u mnie króluje owsianka z owocami. Węglowodany na noc wspomagają produkcje melatoniny, która poprawia jakość snu. Wydłuża się REM i sen głęboki podczas, których dochodzi do regeneracji i oczyszczania organizmu z toksyn.
- Sen – staraj się zasypiać i wstawać o stałych porach, bo regeneracja nocna to klucz do pełni energii na kolejny dzień. Najlepsza pora na sen to 22:00 – 6:00.
- Aktywność fizyczna – A jeśli chodzi o aktywność fizyczną, zacznij od prostych nawyków. Rano poświęć 5 minut na krótki trening – pompki, pajacyki, przysiady lub, co najlepsze, poranny spacer 20-30 min. Staraj się robić przynajmniej 10 tysięcy kroków dziennie, ale już 6 tysięcy to świetny start!
Na koniec…
Biohacking to sposób na przejęcie pełnej kontroli nad swoim ciałem i umysłem, aby żyć lepiej i bardziej efektywnie. Dzięki wprowadzeniu zmian w diecie, suplementacji i codziennych nawykach możemy nie tylko zwiększyć swoją energię, ale też przestać odkładać rzeczy na później. To nie wielkie rewolucje zmieniają nasze życie, a małe, świadome kroki, które każdego dnia przybliżają nas do pełni zdrowia i spełnienia.
A Ty? Czy próbowałeś już jakichś metod biohackingu? A może dopiero planujesz zacząć? Podziel się swoimi doświadczeniami lub pytaniami w komentarzach – razem łatwiej znaleźć drogę do lepszego życia!